Kobiece sprawy

Jak zrobić dobry striptiz?

Faceci uwielbiają, gdy go im fundujemy. Niestety, czasem taki striptiz kończy się porażką – bo zamiast podniecenia wywołuje salwy śmiechu...

Striptiz tylko na filmach jest taki prosty, szybki i daje takie wspaniałe wrażenia. W rzeczywistości, jeśli nie urodziłyśmy się tancerkami, nie będzie tak łatwo. Ale nie można się przecież poddawać, bo sztuka ładnego rozbierania przyda nam się pewnie niejeden raz w życiu. Zacznijmy więc od treningu. Potrzebny nam będzie albo świetny autorski pomysł albo dobry film instruktażowy. Oglądałaś przecież tytułowy „Striptease” z Demi Moor albo „Dziewięć i pół tygodnia”. Wróć do nich, zanim przystąpisz do prób. A jeśli jesteś już na nie gotowa, przygotuj niezbędne rekwizyty. To wbrew pozorom dość istotne, bo inaczej wygląda rozbieranie się ze skarpetek i dżinsów, a inaczej ze zmysłowej sukienki. Oczywiście, ta druga opcja jest milej widziana w striptizie i generalnie im więcej będziemy mieć na sobie różnych ciuszków do ściągnięcia, tym lepiej. Tylko nie popadajmy w przesadę, ubierając się jak na Giewont.

Czas i miejsce akcji

Jeśli mamy już strój, czas pomyśleć o miejscu akcji – najpewniej będzie to pokój lub sypialnia. Zadbajmy o jego klimat. Świece, olejki zapachowe – wszystko co kojarzy się z pewną aurą tajemniczości, jest mile widziane. Przygotujmy też dwa krzesła – jedno dla widza, drugie dla ciebie, żeby mogło ci posłużyć w czasie rozbierania. Możesz oprzeć na nim nogę, możesz obracać się wokół niego – wszystko zależy od twojego scenariusza.

I kolejna rzecz, bez której nie może rozegrać się striptiz. To odpowiednia muzyka. Nastrojowa, rozbudzająca zmysły i rytmem dopasowana do tempa, które sobie narzucisz. Możesz wykorzystać jeden utwór, możesz skompilować składankę.

Warto zrobić generalną próbę koniecznie przy muzyce, aby nie okazało się, że jest zbyt skoczna i nie współgra z twoim tempem zrzucania ubrania albo skończyła się, gdy ty zostałaś jeszcze w połowie ubrana.

Na prezent-niespodziankę

A kiedy już przystąpisz do dzieła, pamiętaj, że choć nie jesteś perfekcjonistką w erotycznym rozbieraniu się, to widz – czyli twój partner – wcale tego nie oczekuje. Oczekuje natomiast zmysłowej kobiecości, którą mu ukażesz poprzez ten godowy taniec.

Jeśli twój kochanek nie należy do cierpliwych, nie każ mu długo na siebie czekać, ale też nie pozwalaj, aby to on przejął akcję. Pozwól, aby jego napięcie wzrastało przez kilka minut, a gdy dojdziesz do samej bielizny, możesz się zgodzić, żeby zdjął już sam tę ostatnią sztukę twojego ubrania.

W przypadku, gdy zapomnisz scenariusza, pomylisz kroki, nie rezygnuj, a zacznij improwizować. On z pewnością nie zauważy różnicy.

Ważne jest, aby taki striptiz był elementem waszej gry miłosnej i pewnym zaskoczeniem dla partnera, dlatego nie uprzedzaj go z góry o rodzaju spektaklu. Striptiz świetnie się sprawdza jako prezent-niespodzianka.

Jeśli jesteś odważna i bezpruderyjna, możesz włączyć do niego gesty symulujące masturbację. Nie przesadź jednak, aby twój mężczyzna doczekał końca erotycznego przedstawienia.


Magda Wieteska
Kreator stron www - szybka strona internetowa